Czy współpraca UE z Białorusią może osłabić rosyjskie wpływy w tym kraju?

Blog 1

Od objęcia władzy przez Aleksandra Łukaszenkę w 1994 r., Białoruś, pomimo formalnej niepodległości kontynuowała strategię ścisłej współpracy gospodarczo-politycznej z Federacją Rosyjską. Można to było zaobserwować w szczególności na przestrzeni ostatnich kilku lat, podczas których Białoruś de facto zaczęła cedować coraz większą część swojej niepodległości na rzecz Rosji, co zostało wykorzystane m.in. podczas tłumienia protestów z pomocą Kremla po wyborach w 2020 r. oraz podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę z 2022 r. z wykorzystaniem białoruskiego terytorium.

Autor: Marceli Hązła

Wszystko to przyczyniło się do postrzegania Białorusi jako wasala Federacji Rosyjskiej, charakteryzującego się brakiem własnej siły sprawczej na arenie międzynarodowej. Jednakże, równolegle do tych wydarzeń można było także zaobserwować pewne przesłanki świadczące o potencjale na osłabienie rosyjskiej strefy wpływów w Białorusi.

Po brutalnym stłumieniu protestów w 2020 r., Łukaszenka znalazł się w trudnej sytuacji – jego reżim stał się celem licznych zachodnich sankcji, przyczyniając się do izolacji zewnętrznej, podczas gdy poparcie wewnątrz kraju osiągnęło rekordowe minimum. Niewykluczone więc, że białoruski reżim zaczął przynajmniej częściowo (i oczywiście nieoficjalnie) kierować się wolą narodu białoruskiego w kwestiach dotyczących relacji z Rosją i Ukrainą, by uniknąć ryzyka wystąpienia kolejnego kryzysu władzy.  Z niezależnego badania Chatham House przeprowadzonego wśród Białorusinów pod koniec 2022 r. wynikało bowiem, iż:
– Zaledwie 5% do 8% respondentów opowiedziało się za wysłaniem białoruskich wojsk na front,
– Poparcie dla działań rosyjskiej armii na Ukrainie wyraża od 33% do 39% respondentów, podczas gdy 43-51% jest wobec nich krytycznych, 
– Od 48% do 52% respondentów opowiada się za neutralnym, niezaangażowanym statusem Białorusi, podczas gdy 27-42% popiera członkostwo tego kraju w kontrolowanej przez Moskwę Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, 82% Białorusinów jest przeciwna instalacji na terytorium kraju rosyjskiej broni jądrowej.

Pomimo długu wdzięczności wobec Kremla związanego z pomocą w stłumieniu protestów, od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę Łukaszenka wielokrotnie starał się więc od niej dystansować oraz wysyłać sygnały, świadczące o chęci zachowania poprawnych relacji z Ukrainą:
W połowie 2022 r. białoruski minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej podkreślał w rozmowie z unijnymi służbami dyplomatycznymi, że „Białoruś nie jest agresorem”, używając także słowa „wojna” zamiast promowanej przez Kreml „operacji specjalnej”, 
– Łukaszenka od połowy 2022 r. zaczął promować historię wspólnej przeszłości z Ukrainą w ramach Wielkiego Księstwa Litewskiego, 
– Na początku 2023 r. Łukaszenka pozytywnie wypowiadał się także o Ukrainie – m.in. w obecności Siergieja Ławrowa – mówiąc, że „co mnie zdumiewa i mile zaskakuje, to fakt, że Ukraina wciąż się opiera. Nie idzie na prowokacje wobec Białorusi”, 
– Informując naród białoruski o rosyjskich planach umieszczenia na terytorium kraju broni jądrowej Łukaszenka sugerował, że broń ta jest Białorusi „zwracana”, używając wielokrotnie zaimka „nasza” – sygnalizując roszczenia wobec praw do kontroli nad nią. Prawdopodobnie odnosił się do Memorandum Budapesztańskiego, kiedy Białoruś oddała głowice nuklearne pozostałe po rozpadzie ZSRR w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, jednak nie podkreślał tego w swoich przemówieniach, 
– Podczas zatwierdzania kolejnego pakietu unijnych sankcji w 2023 r., Białoruś zastała pominięta, rzekomo na wniosek Ukrainy. Taki gest mógł mieć na celu zdemotywowanie Łukaszenki do aktywnego wspierania Kremla w wojnie oraz sugestię, że Białorusi opłaca się zachować pozytywne relacje z Ukrainą.

Ważną wskazówkę można było także dostrzec od października 2023 r., kiedy Białoruska Agencja Telekomunikacyjna, będąca oficjalnym medium przekazu białoruskiego reżimu, rozpoczęła publikować treści w języku polskim. Pod koniec 2023 r. dyrektor generalny Agencji, Iryna Akulowicz udzieliła wypowiedzi, według której: „Białorusini opowiadają się za pokojem, nie chcemy wojny i nie zamierzamy nikogo atakować. Chcemy, aby Białorusini i Polacy mogli swobodnie podróżować, odwiedzać się nawzajem […], jesteśmy również za wyjazdami turystycznymi i kontaktami biznesowymi, ponieważ nie można być sąsiadami i jednocześnie prowadzić wojny handlowej. Pracujemy też nad wprowadzeniem informacji w języku polskim, a także wprowadzeniem ruchu bezwizowego dla Polaków, co pomoże im lepiej poznać nasz kraj i zapoznać się z inicjatywami, które proponuje prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.

Choć w związku z dwuznacznością i nieprzejrzystością wielu przekazów ze strony Łukaszenki trudno jest wysnuć jednoznaczne wnioski, to niektóre z nich wydają się więc sugerować chęć wybadania potencjału do poprawy stosunków z Polską, Ukrainą i Unią Europejską.

W kontekście powyższego spostrzeżenia warto także wspomnieć o zacieśniającej się współpracy białorusko-chińskiej. Współpraca polityczna Białorusi z Chinami uległa bowiem znacznej intensyfikacji po wybuchu wojny w Ukrainie. Najprawdopodobniej jest to związane z geopolitycznym dyskomfortem obu krajów, który spowodowała rosyjska inwazja – dla Chin oznaczała ona znaczące utrudnienie, jeśli nie zaprzepaszczenie szans na spełnienie wszystkich strategicznych celów Nowego Jedwabnego Szlaku (NJS) (uwzględniając pogorszenie relacji Zachodu ze Wschodem, sankcje gospodarcze, krytykę projektu NJS przez kraje UE i USA), podczas gdy dla Białorusi stanowiła sygnał, że może stać się ona następnym celem inwazji.

Biorąc pod uwagę kluczową rolę Europy Środkowo-Wschodniej dla projektu NJS Chiny zdecydowały się więc na zacieśnienie relacji z Białorusią, by uniknąć całkowitego wypchnięcia z regionu. W tym kontekście chińskie inwestycje oraz wsparcie polityczne (jak przyznanie Białorusi statusu państwa-obserwatora w Szanghajskiej Organizacji Współpracy, wizyta chińskiego ministra obrony Li Shangfu w Mińsku, deklaracje o „doskonałych perspektywach rozwoju stosunków w dziedzinie handlu, gospodarki, nauki i techniki”) mogą oznaczać wysyłanie sygnału, że Pekin staje się gwarantem bezpieczeństwa Białorusi, ze względu na jej strategiczne położenie.

Dzięki gospodarczemu i politycznemu wsparciu oraz gwarancjom bezpieczeństwa ze strony Chin, Łukaszenka będzie mieć wobec Pekinu dług wdzięczności, co może stać się istotnym atutem dla Chin po zakończeniu wojny w Ukrainie. Z kolei dzięki pewnemu dystansowaniu się Łukaszenki od rosyjskiej agresji, relacje handlowe UE z Białorusią mają potencjał do szybkiej normalizacji po wojnie w razie jej rozstrzygnięcia na korzyść Ukrainy (na początku 2023 r. Białoruś ominęło wiele z unijnych sankcji), a w tym wypadku Białoruś będzie mogła zastąpić Ukrainę w roli kluczowego hubu przeładunkowego NJS na Europę. Niewykluczone, że w tym scenariuszu Pekin wyrazi chęć pomocy Białorusi w zmniejszeniu swojego stopnia uzależnienia gospodarczego od Rosji, być może nawet starając się pełnić rolę mediatora w potencjalnym ociepleniu relacji Białorusi z UE.

Należałoby zatem korzystając ze wspomnianych wcześniej sygnałów wysyłanych przez Aleksandra Łukaszenkę pokazać mu, że ścisła współpraca z Rosją oraz cedowanie suwerenności kraju nie jest jedyną alternatywą dla Białorusi. UE ma bowiem ogromny potencjał gospodarczy, który może służyć za ważną kartę przetargową podczas rozmów z Łukaszenką. Ważne mogłyby także okazać się tu rozmowy trójstronne pomiędzy UE, Białorusią i Chinami. 

Po pierwsze, Chiny od dawna postrzegały Białoruś za ważny punkt tranzytowy, umożliwiający dostęp do rynków europejskich, co potwierdza wspomniany wcześniej rozwój stosunków między tymi krajami. Co więcej, Chiny aktywnie promują rozmowy pokojowe między Ukrainą a Rosją jako jedyny sposób na zakończenie konfliktu i widzą siebie w roli mediatora, „gdy obie strony będą gotowe do dialogu”. Kraje UE mogłyby więc wykorzystać dyskomfort obu tych krajów, który wywołuje tocząca się wojna w Ukrainie i podkreślić konieczność współpracy gospodarczej pomiędzy UE, Chinami i Białorusią, wbijając tym samym klin pomiędzy nie a Rosję.

Warto tu oczywiście dodać, że propozycja ta ma charakter pragmatyczny, i nie oznacza w żadnym wypadku legitymizowania władzy Łukaszenki.  Od 2021 r. można było bowiem zaobserwować rosnące napięcia na linii Białoruś-Polska w związku z kryzysem migracyjnym wywoływanym przez działania Łukaszenki, co zauważalnie zmniejszyło pole do współpracy ze stroną Białoruską. 

Można jednak polemizować, że prowadzenie działań hybrydowych na zlecenie Kremla jest najwyższą formą eskalacji, na jaką może sobie obecnie pozwolić Łukaszenka, zważywszy na wspomniane wcześniej nastroje społeczne. Z tego względu niewykluczone też, że polityka ocieplenia relacji handlowych mogłaby pozytywnie wpłynąć na dalszy rozwój wypadków na granicy polsko-białoruskiej, choć należy oczywiście być przygotowanym na dalszą eskalację kryzysu.

Docelowo Polska i Unia Europejska powinny wspierać demokratyczną opozycję – zarówno w Białorusi jak i na uchodźstwie, co w przyszłości może stać się fundamentem dla nawiązania prawdziwie partnerskich relacji, a może i nawet akcesji Białorusi do Unii Europejskiej. Aktualnie scenariusze obalenia reżimu Łukaszenki wydają się niestety mało prawdopodobne, toteż w krótkim-średnim okresie w interesie Polski, UE i samej Ukrainy będzie odciągnięcie go od rosyjskiej strefy wpływów na tyle, na ile to możliwe, co może stać się ważnym czynnikiem dla wyniku wojny w Ukrainie w najbliższych latach.

Źródła:

[1] Budginaite-Froehly, J., Kirchner, R. The unequal “iron brotherhood” between Belarus and China. German Economic Team Newsletter, (81), March-April 2023.
[2] Eruygur, B. Belarus says it has reached ‘unprecedented high level of cooperation’ with China, „Anadolu Agency”, 16.08.2023, https://www.aa.com.tr/en/politics/belarus-says-it-has-reached-unprecedented-high-level-of-cooperation-with-china/2969076 [dostęp: 22.05.2024].
[3] Golod, V. Is China Sincere About Peace in Ukraine?, „Foreign Policy”, 29.01.2024, https://foreignpolicy.com/2024/01/29/china-ukraine-russia-war-peace-mediation-grain/ [dostęp: 22.05.2024].
[4] Kłysiński, K. Belarusian citizens ambivalent about Russian aggression against Ukraine. „Center for Eastern Studies”, 01.08.2022, https://www.osw.waw.pl/en/publikacje/analyses/2022-08-01/belarusian-citizens-ambivalent-about-russian-aggression-against [dostęp: 22.05.2024].
[5] Kłysiński, K., Żochowski, P., Wilk, A. The reluctant co-aggressor. Minsk’s complicity in the war against Ukraine. „Centre for Eastern Studies”, 10.02.2023, https://www.osw.waw.pl/en/publikacje/osw-commentary/2023-02-10/reluctant-co-aggressor-minsks-complicity-war-against-ukraine [dostęp: 22.05.2024].
[6] Litwin, H. Belarus between a difficult yesterday and an uncertain tomorrow. New Eastern Europe, 60(1-2), s. 7-8.
[7] Markav, J. Sojusznicze relacje są w przyszłości możliwe. Układ Sił, 42(5), s. 74-81.
[8] Olędzka, J. The world according to BeITA. New Eastern Europe, 60(1-2), s. 41-46.
[9] Rinna, A.V. The Beijing–Minsk Partnership and Belarus’s Role in China’s Economic Relations with the European Union. China Report, 57(1), s. 79-94.
[10] Rodkouski, P. Balansowanie Łukaszenki. Układ Sił, 39(2), s. 42-51.
[11] Szoszyn, R. Łukaszenka nie odda władzy. Białoruskiego dyktatora nic do tego nie zmusza, „Rzeczpospolita”, 07.01.2024, https://www.rp.pl/polityka/art39663581-lukaszenka-nie-odda-wladzy-bialoruskiego-dyktatora-nic-do-tego-nie-zmusza [dostęp: 28.05.2024].
[12] Śliwa, Z., Olech, A. Migracje i kryzys na granicy polsko-białoruskiej, „Instytut Nowej Europy”, 01.03.2022, https://ine.org.pl/migracje-i-kryzys-na-granicy-polsko-bialoruskiej/ [dostęp: 10.06.2024].
[13] Usau, P. Post-Lukashism. Prospects for change in Belarus after regime collapse. New Eastern Europe, 60(1-2), s. 27-40.
[14] Viacorca, F. Białoruś – wyboista droga ku niepodległości. Układ Sił, 38(1), s. 2-9.