Japonia a Palestyna – wsparcie, jego brak czy neutralność? Analiza japońskiej polityki względem Palestyny dawniej i dziś

Blog 1

Analizując japońską politykę zagraniczną, w pierwszej kolejności na myśl przychodzić mogą kwestie związane z relacjami Japonii z sąsiednimi państwami azjatyckimi lub ze światowymi mocarstwami pokroju Stanów Zjednoczonych czy Rosji. Choć są to skojarzenia często celne, a prezentowane w tej tematyce zagadnienia uznać należy za istotne i ważne, warto zaznaczyć, że japońska aktywność dyplomatyczna nie ogranicza się do wspomnianych powyżej kierunków. I tak kwestią wartą głębszej analizy jest także podejście japońskiej polityki zagranicznej do regionu Bliskiego Wschodu. Konkretniej zaś, w niniejszym artykule przybliżony zostanie charakter japońskiej dyplomacji względem kwestii palestyńskiej, ze zwróceniem uwagi zarówno na jej historię, jak i teraźniejszość.

Autor: Piotr Kotula

 

 

Historia japońskiej polityki względem kwestii palestyńskiej

Pewne ślady japońskiej aktywności względem regionu widoczne są już na początku XX wieku. Wówczas to tereny obecnej Autonomii Palestyńskiej i Izraela znajdowały się pod panowaniem Imperium Osmańskiego. Po I wojnie światowej tereny te przeszły jednak pod zarząd mandatowy Wielkiej Brytanii. 

Jeszcze przed oficjalnym zakończeniem wojny, rząd brytyjski wydał tzw. Deklarację Balfoura, w której zapowiedział swoje wsparcie dla utworzenia w Palestynie „domu narodowego” dla narodu żydowskiego. Władze w Tokio w ówczesnym czasie stanęły po stronie brytyjskiej, udzielając tym samym wsparcia dla syjonistycznych planów utworzenia w Palestynie formy żydowskiej państwowości. Japonia również na forum Ligi Narodów wyraziła swoje poparcie dla objęcia Palestyny brytyjskim mandatem, co ponownie mogło być w tym kontekście udzieleniem poparcia planom Londynu dla tych terenów.

Takie stanowisko Japonii względem Palestyny można wytłumaczyć bliskością polityczną, jaka na początku XX wieku łączyła Tokio z Londynem. Pamiętać należy bowiem, że od 1902 roku Japonia była sojusznikiem Wielkiej Brytanii. W związku z tym, stanięcie władz Tokio po stronie brytyjskiej może być rozumiane jako chęć niejako podtrzymania postawy sojuszniczej względem Londynu. Biorąc pod uwagę stosunkowo niewysokie zainteresowanie ówczesnych władz Japonii tym regionem świata, inne potencjalne powody należy przyjmować z dozą sceptycyzmu.

Co ciekawe, wsparcie Japonii dla założeń deklaracji Balfoura nie zostało wycofane w następnych latach okresu międzywojennego, w których Japonia zaczęła w widoczny sposób oddalać się politycznie od Zachodu. Za apogeum owego oddalania się można uznać włączenie się Japonii do II wojny światowej w 1941 roku po stronie Państw Osi.

Udział Kraju Kwitnącej Wiśni w II wojnie światowej zakończył się w roku 1945 klęską i kapitulacją. Efektem owej kapitulacji była dostanie się Japonii pod amerykańską okupację, trwająca niemal 7 lat – konkretniej zaś do kwietnia 1952 roku. To właśnie w roku 1952 umiejscowić należy kolejny istotny punkt w historii japońskiej polityki względem Izraela i Palestyny. Tuż po odzyskaniu niepodległości rząd Japonii podjął bowiem decyzję o uznaniu państwowości Izraela. Co jednak ciekawe, 3 lata później na szczycie państw azjatyckich i afrykańskich w Indonezji, rząd w Tokio podpisał rezolucję wyrażającą wsparcie dla Palestyńczyków.

Ta dwojaka natura japońskiego podejścia do kwestii palestyńskiej może mieć swoje źródło w dwóch czynnikach. Po pierwsze – ówczesne władze Japonii przyjęły podejście prowadzenia polityki zagranicznej określane często mianem tzw. doktryny Yoshidy (nazewnictwo od nazwiska premiera Japonii Shigeru Yoshidy). Podejście to w skrócie zakładało oparcie japońskiego bezpieczeństwa o sojusz polityczno-militarny z USA oraz wynikające de facto z tego podążanie za Stanami Zjednoczonymi w zakresie polityki zagranicznej. 

Stąd właśnie decyzja o uznaniu izraelskiej państwowości nie powinna dziwić. Z drugiej jednak strony, wyrażenie wsparcia dla Palestyńczyków mogło być odebrane jako pozytywny gest przez wiele państw azjatyckich i afrykańskich, nastawionych przez pryzmat własnej historii bardziej antykolonialnie i antyzachodnio. 

Następne lata w historii japońskiej polityki względem Palestyny i Izraela nie cechowały się niczym szczególnie wartym uwagi. Przez pozostały okres lat 50. i 60. XX wieku można zatem opisać japońską aktywność dyplomatyczną jako bierną.

Prawdziwy przełom w podejściu Japonii do kwestii palestyńskiej nastąpił jednak w roku 1973. Co wydarzyło się w tym konkretnym momencie historii? W roku 1973 miał miejsce kryzys, spowodowany nałożeniem m.in. przez Arabię Saudyjską embarga na eksport ropy naftowej wycelowanego w kraje zachodnie, wspierające Izrael w konfliktach arabsko-izraelskich. Owe embargo wpłynęło również na Japonię, określoną wówczas mianem krajem nieprzyjaznym państwom arabskim.

Dlaczego arabskie embargo było dla Japonii niezwykle istotnym problemem? W ówczesnym czasie Japonia importowała przytłaczający procent ropy naftowej i produktów ropopochodnych właśnie z regionu Zatoki Perskiej. W przypadku potencjalnego zaogniania sporów i dłuższego utrzymania embarga, uzależniona od ropy naftowej gospodarka japońska mogłaby mieć poważny problem. 

W związku z tym, w listopadzie 1973 roku japoński rząd ogłosił przyjęcie nowego kierunku polityki zagranicznej w kwestii palestyńsko-izraelskiej. Ów nowy kierunek był już wybitnie propalestyński. W oficjalnym komunikacie, Tokio ogłosiło między innymi:

  1. Wsparcie prawa samostanowienia dla narodu palestyńskiego i implementację rezolucji ONZ nr 242, przewidującą wycofanie armii Izraela z okupowanych terenów państw arabskich, zajętych po wojnie sześciodniowej z roku 1967,
  2. Wezwanie Izraela do poszanowania integralności terytorialnej sąsiednich państw,
  3. Możliwość rewizji japońskiej polityki zagranicznej względem Izraela, jeżeli wezwania Tokio pozostaną bez echa.

Warto jest podkreślić to oświadczenie, ponieważ było ono de facto pierwszym momentem w historii, w którym Japonia w tak otwarty sposób stanęła – przynajmniej symbolicznie – po stronie palestyńskiej. W tym kontekście zaobserwować można było również niejako zerwanie z nieoficjalną doktryną Yoshidy, gdyż kroki podjęte przez rząd w Tokio były wyrazem całkowitej autonomii decyzyjnej japońskiej polityki zagranicznej od USA. 

Nowa postawa Japonii dała swój wyraz w następnych latach. Już w 1974 roku Japonia zagłosowała za przyznaniem Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) statusu członka-obserwatora w ONZ, a także znacząco zwiększyła finansowanie ze swojej strony Agencji Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA). 3 lata później OWP otworzyło swoje przedstawicielstwo w Tokio – co jednak warto zaznaczyć, owe przedstawicielstwo nigdy nie uzyskało statusu placówki dyplomatycznej. 

W następnych latach jednak stanowisko Japonii względem kwestii palestyńskiej uległo większemu wypośrodkowaniu. Z jednej strony rząd Japonii kontynuował udzielanie palestyńskim organizacjom znaczącej pomocy finansowej, goszcząc również w Tokio kilkukrotnie politycznego przywódcę Palestyńczyków Jasira Arafata.

 Z drugiej strony jednak, Japonia wykazywała dużą powściągliwość chociażby w kwestii dalszych głosowań ONZ w sprawach Palestyny. Polityka owej powściągliwości została niejako spuentowana we wrześniu 2000 roku oświadczeniem japońskiego rządu, w którym zaznaczono możliwość uznania palestyńskiej państwowości dopiero przy trwałym uregulowaniu sporów z Izraelem na drodze pokojowej. 

Takie postawienie sprawy jawić się może jako niezwykle wygodne politycznie z perspektywy japońskiej. Przy jednoczesnym zadeklarowaniu się – symbolicznie – jako wspierający sprawę palestyńską, nie podjęto w tamtym momencie żadnych konkretnych dyplomatycznych kroków, które mogłyby postawić Tokio zdecydowanie po jednej ze stron sporu. 

Takie meandrowanie japońskiej dyplomacji utrzymywało się również w następnych latach. Z jednej strony, japoński rząd kilkukrotnie wydawał oświadczenia potępiające brutalność izraelskich działań względem ludności palestyńskiej – szczególnie w momencie Intifad. Władze Japonii aktywnie również wspierały finansowo władze Autonomii Palestyńskiej. Z drugiej jednak strony, deklaracje te nie przeszkodziły rządowi japońskiemu w intensywnym rozwijaniu współpracy z Izraelem – zwłaszcza w zakresie inwestycyjnym. 

W świetle przytoczonych przykładów, japońską aktywność polityczną względem Palestyny ocenić należy jako trudną do jasnej oceny. Brak jednoznacznego opowiedzenia się po stronie palestyńskiej można przede wszystkim wytłumaczyć naciskami politycznymi jednego z najważniejszych w najnowszej historii sojuszników Japonii – USA, które od zawsze cechowały się proizraelskim podejściem. Symboliczne gesty i decyzje wspierające Palestyńczyków mogły być zaś przede wszystkim nakierowane na chęć utrzymania jak najpoprawniejszych relacji z państwami arabskimi – szczególnie tymi położonymi na Półwyspie Arabskim, będącymi niezwykle ważnymi partnerami handlowymi dla Japonii.

Kwestia palestyńska jest zatem dla Japonii o tyle problematyczna, że stawia ją wyraźnie w sytuacji konfliktowej. Z jednej strony bowiem chęć utrzymania jak najlepszych relacji z USA powstrzymywała Tokio przed zajmowaniem jawnie propalestyńskich postaw. 

Z drugiej zaś strony antagonizowanie państw arabskich, które mogłoby mieć miejsce w wypadku jawnego wspierania Izraela, stanowiłoby żywotne zagrożenie dla japońskiej gospodarki, będącej de facto do dziś uzależnioną od importu ropy naftowej z państw regionu Zatoki Perskiej.

Biorąc pod uwagę te fakty, japońską politykę względem Palestyny należy ocenić – z perspektywy japońskich interesów – korzystnie. Tokio bowiem zarówno uniknęło poważniejszych kryzysów w relacjach tak z Izraelem (będącym w ostatnich dekadach atrakcyjnym dla Japonii partnerem), jak i USA, a także było w stanie po 1973 roku uniknąć ruchów antagonizujących kraje arabskie.  

Japonia a Palestyna współcześnie

Jak jednak wygląda japońska polityka odnośnie Palestyny współcześnie? Czy w podejściu Tokio do kwestii palestyńskiej można zauważyć jakieś zmiany? 

Z całą pewnością nie można powiedzieć, że Japonia straciła zainteresowanie kwestiami związanymi z Palestyną. Jednym z najlepszych przykładów owego niesłabnącego zainteresowania jest zainicjowana w 2013 roku przez rząd japoński inicjatywa o pełnej nazwie Cooperation among East Asian Countries for Palestinian Development (skrótowo CEAPAD). 

W ramach CEAPAD organizowane są spotkania na szczeblach ministerialnych, w których biorą udział przedstawiciele większości najważniejszych politycznie państw regionu Azji Wschodniej (choć na pierwszym spotkaniu zabrakło przedstawiciela Chin) oraz przedstawiciele władz Autonomii Palestyńskiej. Podczas spotkań omawiane są możliwości oraz sposoby wspierania Palestyńczyków m.in. pod kątem finansowym. 

Co warto w tym miejscu podkreślić, inicjatywa ta przybrała formę cykliczną. Ostatnie spotkanie w ramach CEAPAD odbyło się w lipcu bieżącego roku w stolicy Malezji Kuala Lumpur.

Japonia obecnie utrzymuje więc politykę aktywnego wspierania finansowego władz palestyńskich. Pod tym kątem kraj ten jest największym płatnikiem spośród grona państw G7, przekazawszy władzom palestyński już ok. 2,6 miliardów dolarów. 

W kontekście współczesnego podejścia japońskiej polityki zagranicznej do kwestii palestyńskiej, nie sposób jest go nie rozważać bez uwzględnienia następstw wydarzeń z 7 października 2023 roku. Jak w takim wypadku do ataku Hamasu na Izrael i następującej po nim interwencji militarnej w Strefie Gazy wojsk izraelskich, zakończonej pełnoskalową hekatombą palestyńskiej ludności cywilnej, odnosiła się Japonia?

Pierwszą reakcją japońskiego rządu było potępienie ataku Hamasu, określając go jako czyn „terrorystyczny”. W następnych tygodniach rząd japoński de facto podążał ścieżką tożsamą dla wielu rządów krajów zachodnich – potępiając Hamas przy jednoczesnym podkreślaniu konieczności utrzymania płynności dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. Z drugiej jednak strony, Japonia jest jedynym państwem z grupy krajów G7, które nie podpisało się pod wspólnym oświadczeniem wyrażającym poparcie dla prawa do samoobrony Izraela i ochrony jego ludności cywilnej. 

W tym miejscu warto jest również poruszyć temat reakcji japońskiej opinii publicznej na tę sytuację. Praktycznie od października 2023 roku w Japonii zaczęły odbywać się demonstracje wyrażające solidarność z narodem palestyńskim, nawołujące do wywierania presji na władze izraelskie celem natychmiastowego zakończenia działań wojennych. 

Z czasem inicjatywy tego typu tylko przybierały na sile, uzyskując również niejednokrotnie wsparcie lokalnych władz samorządowych oraz biznesów, zrywających współpracę z partnerami izraelskimi. Sytuacja ta – w pewien sposób bliźniacza do wielu społeczeństw zachodnich – stawia więc japońskie władze w niewygodnej sytuacji konfliktu między moralnością a realiami światowej polityki.

Co istotne, na szczeblu rządowym kontakty między Japonią a Izraelem nie uległy zamrożeniu. W momencie, gdy na arenie międzynarodowej Izrael mierzy się z – wydaje się – rosnącą izolacją, do Japonii z oficjalną wizytą przyjechał izraelski minister spraw zagranicznych Gideon Sa’ar. 

Wizyta izraelskiego ministra w Japonii wzbudziła w kraju duże kontrowersje, które miały swoje ujście w demonstracjach sprzeciwiającej się jego wizycie. Nastroje panujące wśród opinii publicznej najlepiej obrazuje fakt, że japońskie władze wizytę izraelskiego ministra trzymały do ostatniej chwili w tajemnicy, obawiając się licznych problemów mogących zakłócić przebieg wizyty.

W ostatnich miesiącach wiele państw zapowiedziało również uznanie palestyńskiej państwowości jako jeden z elementów wywierania presji na Izrael. Taką decyzję zapowiedziały m.in. Wielka Brytania, Francja czy Kanada – 3 kraje z grona państw G7, do którego również przynależy Japonia. Tokio jednak, w reakcji na ów widoczny trend, zapowiedziało, że nie planuje uznania palestyńskiej państwowości. 

W tym zakresie zatem, postawa Japonii jest bliższa polityce administracji prezydenta Donalda Trumpa. Choć w tym miejscu podkreślić należy również fakt, że podczas ostatniego, wrześniowego, głosowania nad przyjęciem przez Zgromadzenie Ogólne ONZ deklaracji wzywającej do utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego Japonia zagłosowała “za”, przeciwnie m.in. do stanowiska Stanów Zjednoczonych.

Ponownie zatem można powiedzieć, że japońska polityka względem Palestyny jawi się jako polityka o dwóch obliczach. Z jednej strony bowiem warto jest podkreślać duży wkład finansowy we wspieraniu władz Autonomii Palestyńskiej. Oprócz tego inicjatywy, takie jak opisana w tekście CEAPAD, rzucają światło dzienne na skomplikowaną sytuację związaną z kwestią palestyńską. 

Z drugiej strony natomiast, władzom japońskim można zarzucić, że ich działalność wspierająca Palestynę jest czysto symboliczna, a być może nawet instrumentalna. Zarzut ten wzmagać może otwarcie wykluczenie możliwości uznania palestyńskiej państwowości oraz brak realnego zamrożenia kontaktów politycznych z Izraelem.

Podsumowanie   

Japońska polityka względem kwestii palestyńskiej zdaje się starać o zachowanie pewnej formy neutralności. Pod tym kątem zatem wykazuje wiele podobieństwa z japońskim podejściem do tego regionu, obserwowanym we wcześniejszych dekadach. To jednak, co różni teraźniejszość od przeszłości, to znacznie większy ładunek emocjonalno-moralny, przywiązywany do współczesnego, brutalnego oblicza konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Ów dodatkowy ładunek, silnie związany z tą sprawą, może zwiększać presję na japońskiej dyplomacji i mocno utrudniać zachowanie dotychczasowego podejścia.

Przyszłość japońskiej polityki względem Palestyny jest jednak trudna do jednoznacznego określenia. Ciężko bowiem oczekiwać w najbliższej przyszłości znaczącej zmiany amerykańskiej polityki względem tego konfliktu – a co za tym idzie, należy również spodziewać się pewnej formy naśladowania podejścia amerykańskiego ze strony Japonii, tak jak to ma miejsce do tej pory. 

Wziąć jednak należy również pod uwagę fakt wysokiej dynamiki współczesnej polityki, stającej się coraz bardziej nieprzewidywalną. Wykluczyć nie można zatem tego, że presja społeczna połączona z rosnącą izolacją międzynarodową Izraela sprawi, że wiele krajów – w tym Japonia – przybierze znacznie bardziej jednoznaczne postawy propalestyńskie. 

To, co jednak wydaje się wysoce prawdopodobne, to fakt, że dopóki państwa arabskie (szczególnie te z regionu Zatoki Perskiej) będą wartościowymi i ważnymi dla Japonii partnerami, dopóty Japonia będzie stwarzać przynajmniej pozory prowadzenia polityki nakierowanej na wsparcie Palestyńczyków. Przy jednocześnie bliskich relacjach Japonii i proizraelskich Stanów Zjednoczonych, wysoce prawdopodobny jest również brak jasnych i konkretnych działań Tokio względem Palestyny. 

Źródła:

[1] Hiroyuki Hoshiro, Deconstructing the „Yoshida Doctrine”, “Japanese Journal of Political Science”, Cambridge University Press, tom 32, wyd. 2, wersja internetowa, 2022.
[2] W.D. Hoover, Historical Dictionary of Postwar Japan, Rowman & Littlefield, wydanie nr 2, London, 2019.
[3] K. Shikaki, Japan and Palestine: Timeline of Main Developments and Turning Points in the last 50 years, “Palestinian Center for Policy and Survey Research”, 02.03.2022. 
[4] K. Azusa, Fearing protests, Japan-Israel meeting info shared day-of, “The Asahi Shimbun”, 14.05.2025, https://www.asahi.com/ajw/articles/15763334.
[5] Japan reluctant to recognize Palestinian statehood, “The Japan Times”, 02.08.2025, https://www.japantimes.co.jp/news/2025/08/02/japan/politics/japan-reluctant-palestinian-statehood/.
[6] Ambasada Izraela w Tokio, Official Visit to Japan: Minister Gideon Sa’ar, 30.05.2025, https://new.embassies.gov.il/japan/en/news/minister-gideon-saar-visits-japan.
[7] E. Cheng, CEAPAD and Japan’s Cautious Approach to Palestine, “The Diplomat”, 11.08.2025, https://thediplomat.com/2025/08/ceapad-and-japans-cautious-approach-to-palestine/.
[8] M.A. Kuo, Israel-Japan Relations and the Middle East, “The Diplomat”, 05.09.2024, https://thediplomat.com/2024/09/israel-japan-relations-and-the-middle-east/.
[9] T. Siripala, Japan’s “Balanced” Position on Palestine Fails to Impress, “The Diplomat”,16.11.2023, https://thediplomat.com/2023/11/japans-balanced-position-on-palestine-fails-to-impress/.