Hongkong przez lata pozostawał miastem, w którym nadzieja na lepszą i wolną przyszłość spotykała się z twardą i szorstką rzeczywistością. To miasto-państwo od połowy XIX do niemalże końca XX w. pozostawało pod brytyjską kontrolą. Jednakże już rok 1997 oznaczał oddanie tego miasta prosto w paszczę smoka, przywracając tym samym jurysdykcję chińską.
Autor: Jakub Górski
To też rozpoczęło proces, skutkiem którego Hongkong otrzymał solidną lekcję, jak porozumienia pozostają aktywne w pełni jedynie na papierze. Na tym przykładzie można przekonać się jak zasada jednego państwa i dwóch systemów musi być wywalczona, aby pozostała aktywna. Dlatego należy zadać sobie pytanie, jaka jest przyszłość tego miasta, oraz czy istnieje sposób na pokazanie pozytywnego dla demokracji wizerunku.
23 marca 2024 r. szef egzekutywy (Chief executive) miasta Hongkong John Lee podpisał, a tym samym wprowadził w życie, niesławny dokument regulujący przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Prawo to odnosi się do Artykułu 23 Basic Law (mini-konstytucji miasta Hongkong). Z założenia miało ono już funkcjonować od momentu pozostawienia miasta Hongkong pod kuratelą ChRL jako wcześniej wspomniany Art. 23, jednakże aż do 2020 r. (a końcowo do 2024 r.) nie został przyjęty w wyniku masowej reakcji obywateli w formie pokojowych protestów i braku zgody. Dokument ten nie bez powodu pozostaje obiektem strachu wśród obywateli miasta Hongkong. Wprowadza on bowiem bardzo szeroką kategorię definicji „narodowego bezpieczeństwa” (national security) i „państwowych sekretów” (state secrets). Wprowadzone ustępy odnoszą się do tych samych zasad funkcjonujących w kontynentalnych Chinach. Buduje ją ta sama enigmatyczna konstrukcja, która zawiera bardzo obszerny zasób zakazów.
We współczesnym Hongkongu funkcjonowanie tak represyjnego prawa, które wprowadza liczne restrykcje oraz sposoby na ograniczenie „zagranicznych wpływów” (external forces), „zdrady” (treason) oraz wiele innych określeń, nie jest przyjmowane pozytywnie. Z założenia prawo to ma zwiększyć bezpieczeństwo wewnętrzne miasta Hongkong, jednak prawda pokazuje że można traktować to prawo jak zastawianie pułapek, na przykład na aktywistów. Akt prawny budzi nie tylko niepewność wśród mieszkańców miasta Hongkong, liczni dziennikarze, organizacje i instytucje zajmujące się prawami człowieka (w tym nawet komisarz ONZ ds. praw człowieka) oraz międzynarodowi analitycy wyrazili jednoznaczną opinię, że prawo to pcha Hongkong w alarmujący dla demokracji kierunek.
Kontrowersyjne prawo, które swój początek datuje na ponad 20 lat przed jego wprowadzeniem, oznacza niebezpieczny zwrot. Tym razem jest to zwrot w stronę porzucenia demokratycznych wartości i przyjęcia linii prawnej rządu ChRL. Sprawa ta budziła duże kontrowersje już w momencie próby pierwszego wprowadzenia tej idei w roku 2003. Jednak to dopiero późniejsze lata pokazały drogę, jaką w przyszłości będą kroczyć „demokratyczne rządy” miasta Hongkong. Cała intryga okazała swoje prawdziwe oblicze już w 2019 r., kiedy to wprowadzono akt prawny znany jako Extradition Bill umożliwiający ekstradycję z Hongkongu w stronę kontynentalnych Chin. Wywołało to niemałe oburzenie, doprowadzając do protestów. Jednak wybuch pandemii Covid-19 spowodował, że demonstracje przestały się odbywać. Zgrabnie wykorzystały to władze Hongkongu, które rok później utwierdzone w przekonaniu o zagrożeniu suwerenności Hongkongu i o konieczność wprowadzenia specjalnego aktu prawnego w 2020 r. zatwierdziły National Security Law. Sytuacja stała się w konsekwencji jeszcze bardziej napięta. Policyjne i sądowe instytucji Hongkongu uzyskały mandat umożliwiający im represjonowanie osób, które podejrzewane są o działalność wywrotową lub o opłacanie przez „zagraniczne służby”. W roku 2021 zostały wprowadzone zmiany systemu wyborczego. Pod wpływem Pekinu tym razem uniemożliwiło udział opozycji w wyborach do władz ustawodawczych i wykonawczych. Sytuacja pogorszyła się jeszcze w 2024 r. kiedy to w bardzo szybkim tempie wprowadzono rozszerzenie prawne kategorii działalności przestępczych, a tym samym w jeszcze większym stopniu ograniczyło wolności mieszkańców.
W swojej najnowszej formie Artykuł 23 Basic Law wprowadza konsekwencja prawne dla czynów, takich jak „zdrada stanu, secesja, bunt, działalność wywrotowa, kradzież tajemnic państwowych”, jak również „zabronienie zagranicznym organizacjom lub organom politycznym prowadzenia działalność politycznej oraz zakaz organizacjom lub organom politycznym nawiązywania kontaktów z zagranicznymi podmiotami”. Prawo wprowadza praktycznie autorytarne metody traktowania swoich obywateli, czego przykładem jest zmiana czasu zatrzymania bez oskarżeń z 48 godzin do aż 14 dni (za zgodą sądu) czy też blokowanie kontaktu z prawnikiem.
Nasuwa się więc pytanie: czy Hongkong naprawdę został utracony? Wiele ośrodków badawczych i mediów twierdzi, że właśnie w tę stronę kieruje się to miasto-państwo. Poziom wolności obywatelskich i politycznych zmniejsza się, bez realnej możliwości na odbicie się w drugą stronę. Jak wskazuje znany indeks Freedom in the World, Hongkong zdobył zaledwie 42 punkty na 100 (gdzie 100 oznacza brak ograniczeń wolności obywatelskich). Jest to fakt tym bardziej smutny, jeśli pamiętamy, że obywatele tego miasta ciągle wewnątrz siebie czują siłę do walki o demokrację.
Dlaczego jednak pomimo tak silnej społecznej opozycji polityczna rzeczywistość miasta Hongkong i tak końcowo padła ofiarą tragicznego zniekształcenia? Hongkong, według swojego systemu prawnego opartego na Basic Law, miał być specjalnym wyodrębnionym terytorium z własnym systemem politycznym, ekonomicznym i prawnym, a jego autonomia i brak zmian w jego statusie miał być zapewniony do 2047 r. Rzeczywistość obrała jednak inny tor, który wynikał z różnych przyczyn. Według amerykańskiego badacza Williama H. Overholt’a spowodowane jest to kilkoma czynnikami: 1) słaba pozycja szefa egzekutywy (Chief executive), który nie jest w stanie pełnić roli politycznego lidera 2) wiele sił opozycyjnych, które nie potrafią się zorganizować 3) brak argumentów, które doprowadziłby do rozpoczęcia rozmów z establishmentem hongkongu. Wewnętrzna pozycja tego miasta-państwa jest więc bezwzględnie blokowana przez kwestie organizacyjne, jednak nie należy tu zapominać o kontekście międzynarodowym. Hongkong, jako jeden z najważniejszych światowych centrów ekonomicznych, łączy w sobie interesy niemalże całego świata. Stąd bezwzględny i zjednoczony nacisk świata zachodniego mógłby doprowadzić do pewnych zmian. Jednakże i tutaj występuje jeden problem, Zachód tak samo jak opozycja Hongkongu, nie potrafi ustabilizować wspólnej pozycji w walce z działaniem ChRL w Hongkongu. Należy do tego dodać, iż przedsiębiorcy zareagowali raczej zachowawczo, wycofując część aktywów. Możliwe, że, jeżeli połączyć nacisk ekonomiczny z politycznym, przy pomocy społeczności międzynarodowej coś mogłoby ulec zmianie. Szczególnie iż takie działanie (uwzględniające aktualną recesję ChRL) wprowadziłoby pewną lukę, z której mogliby czerpać proaktywnie obywatele miasta Hongkong. Jednakże fakty mówią same za siebie i takie działania przynajmniej na razie pozostają poza horyzontem.
Sam Hongkong nie stanowi w światowej polityce punktu zapalnego (jak np. Tajwan). Wszelkie działania, które względem niego prowadziło ChRL przez lata pozostawały nieuchwytne (pomimo wielu sankcji i oskarżeń). Działania świata zachodniego, pomimo wspierania opozycji i dysydentów, okazały się jedynie małym krokiem, który został zatrzymany przez silny nacisk ChRL. Jedni powiedzą, że obywatele Hongkongu już od początku znajdowali się na przegranej pozycji, drudzy określą to mianem straconej szansy. Prawdopodobnie prawda leży pośrodku tych stwierdzeń.
Dzisiejszy status miasta Hongkong daje jednak ważną wskazówkę dotyczącą przyszłości. Przypadek Hongkongu pokazał bowiem, jak ChRL interpretuje zasadę „jedno państwo, dwa systemy” (one country two systems), które proponowane jest także do rozwiązania kwestii Tajwanu. Czy jednak, po zobaczeniu co dzieje się z Hongkongiem, decydenci w Tajwanie zdecydują się na tak radykalny krok? Czy oznacza to zaprzepaszczenie szansy na pokojowe rozwiązanie tej naglącej sytuacji? Kwestia zjednoczenie Tajwanu z ChRL nie od początku była taka oczywista jak dzisiaj. Kiedyś część tajwańskiego społeczeństwa chętniej patrzyła na zjednoczenie z kontynentalnym odpowiednikiem. Z upływem lat sytuacja zaczęła się zmieniać i wyrastać na niekorzyść Pekinu. Po tym, co działo się w mieście Hongkong, negatywne nastroje względem zjednoczenia z Chinami pozostają nie bez powodu jeszcze bardziej ugruntowane.
Hongkong pomimo utraty szansy na demokratyczny system dalej pozostaje jednym z najważniejszych punktów na mapie Azji Południowo-Wschodniej. Jego ekonomiczny potencjał jest niebywale ogromny. Polityka ChRL nie powinna więc nikogo dziwić, państwo to nie mogło pozwolić sobie na utratę wpływu w tak ważnym punkcie. Nawet, jeżeli oznaczałoby to polityczne oraz ekonomiczne konsekwencje wywołane przez zachód. Jednakże zachodni świat razem ze wspólnymi ideami, posiada oddzielne interesy, co widać na przykładzie miasta Hongkong. Rok za rokiem Hongkong zostaje się coraz mniej wolnym miejscem, niestety pewien punkt bez powrotu zostało już przekroczony.
Źródła:
[1] Bogusz, Michał. Koniec połowicznej demokracji w Hongkongu Ośrodek Studiów Wschodnich (2021) https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2021-03-19/koniec-polowicznej-demokracji-w-hongkongu (dostęp 24.04.2024r.).
[2] Overholt, H. William. Hong Kong The Rise and Fall of “One Country, Two Systems” Cambridge (2019) 27-37. (dostęp 24.04.2024r.).
[3] Hong Kong: Basic Law of the Hong Kong Special Administrative Region of the People’s Republic of China uchwalono 1 lipca 1997.
https://www.basiclaw.gov.hk/en/basiclaw/chapter2.html (dostęp 24.04.2024r.).
[4] “What is Hong Kong’s Article 23 law? 10 things you need to know” Amnesty International (2024) https://www.amnesty.org/en/latest/news/2024/03/what-is-hong-kongs-article-23-law-10-things-you-need-to-know/ (dostęp 24.04.2024r.).
[5] “Freedom in the world 2023 Hong Kong” Freedom House 2023 https://freedomhouse.org/country/hong-kong/freedom-world/2023 (dostęp 24.04.2024r.).