Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej, poza granicami kraju mieszka obecnie około 21 milionów osób polskiego pochodzenia. Tak liczna diaspora stanowi nie tylko istotny element współczesnej tożsamości narodowej, lecz także potencjalny zasób społeczny, gospodarczy i wizerunkowy państwa. Mimo to stosunek społeczeństwa w kraju do Polonii pozostaje ambiwalentny. Obok narracji podkreślających jej znaczenie dla promocji Polski za granicą, można zaobserwować również postawy niechętne, a momentami wręcz wrogie wobec emigrantów, szczególnie w okresach okołowyborczych.
Autorka: Małgorzata Dziendziel
W debacie publicznej najczęściej krytyczne głosy płyną ze środowisk liberalnych, które wskazują na konserwatywne preferencje polityczne Polonii oraz jej rzekome oderwanie od realiów społeczno-gospodarczych kraju. Warto jednak zwrócić uwagę, że wyniki wyborów prezydenckich w 2025 roku pokazały, że Polonia nie stanowi jednolitego elektoratu. Polacy głosujący w Europie wykazują wyraźne proeuropejskie i liberalne tendencje, natomiast w Stanach Zjednoczonych większe poparcie zdobywają kandydaci o poglądach konserwatywnych.
Pojawia się zatem pytanie, czy zasadne i sprawiedliwe byłoby ograniczanie praw wyborczych osób, które mimo długotrwałego pobytu za granicą starają się utrzymywać więź z ojczyzną i nierzadko pełnią rolę jej nieformalnych ambasadorów.
Niniejszy artykuł ma na celu przeanalizowanie obecnej sytuacji prawnej i praktycznej dotyczącej głosowania Polonii w wyborach prezydenckich oraz porównanie jej z rozwiązaniami funkcjonującymi w wybranych państwach europejskich.
Obecna sytuacja prawna w Polsce
Art. 62 Konstytucji RP jasno określa, że prawo wyborcze przysługuje wszystkim pełnoletnim obywatelom Polski, niezależnie od miejsca zamieszkania (o ile nie są ubezwłasnowolnieni prawomocnym orzeczeniem sądowym lub pozbawieni praw publicznych albo wyborczy):
„Obywatel polski ma prawo udziału w referendum oraz prawo wybierania Prezydenta Rzeczypospolitej, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego, jeżeli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat.”
Przepis ten w sposób jednoznaczny potwierdza, że miejsce pobytu obywatela nie jest przesłanką różnicującą zakres jego praw politycznych. Ponadto, zgodnie z Ustawą dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta RP, Polacy przebywający poza granicami kraju mają prawo uczestniczyć w wyborach prezydenckich, jeśli zostaną wpisani do spisu wyborców prowadzonego przez właściwego konsula. Tym samym osoby mieszkające na stałe lub czasowo za granicą zachowują pełnię praw wyborczych, a ich realizacja jest możliwa dzięki instytucjonalnym mechanizmom umożliwiającym głosowanie w placówkach dyplomatycznych. W konsekwencji ewentualne ograniczenie udziału Polonii w wyborach wymagałoby zmiany Konstytucji, a więc znacznej ingerencji prawny porządek państwa.
Częstym argumentem osób popierających ograniczenie praw wyborczych polskich emigrantów jest przekonanie, że niewielka grupa Polaków niemieszkających w kraju decyduje o tym, kto wygra wybory. Aby ocenić, czy to stwierdzenie jest prawdziwe, należy przyjrzeć się danym z Państwowej Komisji Wyborczej.
W drugiej turze wyborów prezydenckich w 2025 roku w obwodach wyborczych za granicą oddano 604 359 ważnych głosów. Choć liczba ta może wydawać się znacząca, w zestawieniu z ogólną liczbą 21 033 457 ważnych głosów stanowi zaledwie 2,87% wszystkich oddanych głosów. Udział ten jest porównywalny z frekwencją w mniejszych województwach, takich jak podlaskie czy warmińsko-mazurskie, których mieszkańcy również stanowią podobny odsetek elektoratu.
Warto zauważyć, że w przypadku tych regionów nikt nie kwestionuje prawa obywateli do udziału w wyborach, mimo iż ich głosy w ujęciu ogólnokrajowym mają równie niewielki wpływ na wynik. Tak niewielkie różnice są jednak nieuniknione w wysoce spolaryzowanym społeczeństwie i nie powinno to stanowić argumentu za ograniczaniem praw wyborczych określonych grup obywateli. W demokracji kluczowe jest bowiem włączanie, a nie wykluczanie obywateli z procesu wyborczego.
Ponadto, wbrew obiegowym opiniom, preferencje polityczne Polonii nie odbiegają znacząco od tendencji obserwowanych w kraju. Różnice wynikają głównie z odmiennych struktur demograficznych – wśród Polonii przeważają osoby młodsze, co przekłada się na mniejszy udział wyborców starszych, tradycyjnie bardziej konserwatywnych. Analizując dane według państw, można dostrzec pewne lokalne zróżnicowanie: w Wielkiej Brytanii i Holandii relatywnie silne poparcie uzyskuje Konfederacja, co wiąże się z dużym odsetkiem młodych mężczyzn z mniejszych miejscowości, typowych dla elektoratu tej partii.
Z kolei w Hiszpanii dominuje elektorat lewicowy, a w Francji i Niemczech – liberalny i centrolewicowy. Polonia w Stanach Zjednoczonych natomiast w znacznej części popiera ugrupowania konserwatywne, w szczególności Prawo i Sprawiedliwość, co wynika z silnych więzi tej społeczności z regionami Polski południowo-wschodniej, zwłaszcza z Podkarpaciem.
Podsumowując, wpływ Polonii na wynik wyborów prezydenckich jest statystycznie ograniczony, a różnice w jej preferencjach politycznych odzwierciedlają raczej zróżnicowanie pokoleniowe i geograficzne niż rzeczywiste „oderwanie” od krajowej sceny politycznej.
Model duński i francuski: Rozwiązania wprowadzone w Europie
Dyskusja nad zakresem praw wyborczych obywateli mieszkających za granicą nie jest specyficznie polskim zjawiskiem. Wiele państw europejskich od lat poszukuje równowagi między zasadą powszechności wyborów a potrzebą zachowania realnego związku obywatela z państwem. W tym kontekście interesujące wydają się rozwiązania przyjęte w Danii i Francji, które reprezentują dwa odmienne podejścia do udziału diaspory w życiu politycznym kraju.
W Danii prawo głosu w wyborach parlamentarnych przysługuje wyłącznie osobom, które zamieszkują na stałe na terytorium Królestwa Danii. Wyjątkiem są obywatele duńscy, którzy czasowo przebywają za granicą, ale utrzymują „stały związek z Danią” – np. dyplomaci, pracownicy duńskich instytucji, osoby delegowane do pracy za granicą czy studenci. Oznacza to, że Duńczycy, którzy wyemigrowali na stałe i nie utrzymują trwałych więzi z krajem, tracą czynne prawo wyborcze. Aby je odzyskać, muszą ponownie zamieszkać w Danii. Model duński opiera się zatem na założeniu, że prawo do współdecydowania o kierunku polityki państwa powinni mieć ci, którzy realnie ponoszą konsekwencje jej funkcjonowania. Takie podejście ogranicza wpływ diaspory, ale jednocześnie wzmacnia zasadę reprezentatywności i odpowiedzialności obywatelskiej.
Model duński, choć uzasadniany potrzebą utrzymania rzeczywistego związku obywatela z państwem, coraz częściej spotyka się z krytyką zarówno ze strony organizacji zrzeszających duńską diasporę, jak i środowisk akademickich. Organizacja Danes Worldwide od lat podnosi, że pozbawienie obywateli mieszkających za granicą prawa głosu w wyborach parlamentarnych stanowi jedno z najpoważniejszych ograniczeń ich uczestnictwa w życiu demokratycznym. Wyniki badań prowadzonych wśród Duńczyków za granicą wskazują, że brak możliwości głosowania jest jednym z ich najistotniejszych problemów politycznych, co podważa argument, jakoby osoby te traciły zainteresowanie sprawami kraju po wyjeździe.
Jednakże warto zwrócić uwagę, że model ten jest w samej Danii szeroko krytykowany. Na tle pozostałych państw Unii Europejskiej, duńskie regulacje wydają się anachroniczne i nieproporcjonalne. Większość krajów UE umożliwia swoim obywatelom udział w wyborach krajowych niezależnie od miejsca pobytu, a w niektórych, jak Belgia czy Luksemburg, uczestnictwo w wyborach jest wręcz obowiązkowe. Po nowelizacji przepisów w Grecji w 2019 roku, jedynie Dania i Irlandia pozostały państwami członkowskimi UE, które nie zapewniają swoim obywatelom mieszkającym za granicą prawa do głosowania.
Jednak sytuacja Irlandii, której diaspora liczy około 70 milionów osób, jest wyjątkowa i nieporównywalna z przypadkiem Danii. W świetle europejskich trendów, zmierzających do poszerzania partycypacji demokratycznej obywateli mobilnych, duński model coraz wyraźniej odbiega od normy i wydaje się sprzeczny z duchem współczesnej demokracji opartej na inkluzywności i równości praw obywatelskich.
Zupełnie inaczej ma się sytuacja emigrantów pochodzących z Francji. Stanowi przykład państwa, które konsekwentnie i świadomie włącza swoich obywateli mieszkających za granicą w system polityczny, traktując diasporę jako integralną część wspólnoty narodowej. Francuzi przebywający poza krajem posiadają nie tylko prawo do głosowania w wyborach prezydenckich, parlamentarnych i referendach, lecz również dysponują bezpośrednią reprezentacją w Zgromadzeniu Narodowym oraz w Senacie. Od reformy z 2012 roku diaspora francuska wybiera 11 deputowanych do Zgromadzenia Narodowego oraz 12 senatorów, którzy reprezentują interesy obywateli mieszkających poza granicami kraju.
Dzięki temu emigranci mają realny wpływ na proces legislacyjny i mogą artykułować specyficzne potrzeby oraz problemy wynikające z ich sytuacji życiowej. System ten wspierany jest dodatkowo przez Zgromadzenie Francuzów za Granicą (Assemblée des Français de l’Étranger). Jest to organ doradczy przy Ministerstwie Spraw Zagranicznych, który pełni funkcję forum konsultacyjnego w kwestiach dotyczących edukacji, ochrony praw obywateli, polityki migracyjnej i relacji z diasporą. Dzięki temu Francja nie tylko formalnie uznaje emigrantów za ważną część politycznego krajobrazu, ale również zapewnia im instytucjonalny kanał komunikacji z państwem.
W rezultacie model francuski stanowi przykład otwartego, inkluzywnego podejścia do obywatelstwa, w którym kluczowym kryterium przynależności jest nie miejsce zamieszkania, lecz trwała więź z państwem i jego wartościami. W odróżnieniu od modelu duńskiego, Francja wychodzi z założenia, że globalna mobilność nie powinna ograniczać praw politycznych, lecz raczej rozszerzać granice uczestnictwa demokratycznego w świecie, w którym obywatelstwo coraz częściej ma wymiar transnarodowy.
Czy Polski model wymaga korekty?
Dyskusja o prawach wyborczych Polonii odsłania głębsze pytanie o to, czym dziś jest obywatelstwo i co tak naprawdę łączy nas z danym krajem. Choć emocje wokół roli głosów z zagranicy pojawiają się szczególnie w momentach wyrównanych wyników wyborów, rzeczywisty wpływ Polonii na ostateczne rozstrzygnięcia jest statystycznie niewielki i stanowi zaledwie kilka procent ogółu głosujących. Próby ograniczenia ich praw nie tylko nie przyniosłyby znaczącego efektu, lecz także mogłyby osłabić więź milionów obywateli z państwem, co w dłuższej perspektywie szkodziłoby polskiej dyplomacji i pozycji międzynarodowej.
Nie można też zapominać, że znaczna część Polaków mieszkających za granicą przebywa tam jedynie czasowo, w celach zarobkowych, edukacyjnych czy rozwojowych. Dla wielu z nich emigracja nie oznacza zerwania więzi z krajem, lecz jest etapem w życiu, po którym planują powrót. Ograniczenie praw wyborczych Polonii uderzyłoby również w tych obywateli, którzy mimo fizycznej nieobecności w Polsce, wciąż uczestniczą w jej życiu społecznym i gospodarczym.
Wyłączenie ich z procesu demokratycznego byłoby nie tylko niesprawiedliwe, lecz także krótkowzroczne, bo mogłoby zniechęcić do powrotu i osłabić poczucie przynależności. W kontekście dynamicznych migracji w obrębie Unii Europejskiej, elastyczne podejście do obywatelstwa i praw wyborczych wydaje się bardziej adekwatne niż próby tworzenia barier.
Jednocześnie warto zauważyć, że obecny sposób organizacji głosowania Polonii w wyborach parlamentarnych i samorządowych – przypisywanie wszystkich głosów oddanych za granicą do warszawskiego okręgu wyborczego – również nie jest rozwiązaniem idealnym. W praktyce oznacza to, że mieszkańcy stolicy mają „rozrzedzony” głos, a diaspora, mimo znacznej liczebności i wewnętrznego zróżnicowania, nie posiada realnej reprezentacji politycznej. To rozwiązanie techniczne, wprowadzone dla uproszczenia procedur, de facto prowadzi do zniekształcenia zasad równości głosów. W perspektywie długofalowej warto rozważyć utworzenie odrębnego okręgu wyborczego dla Polonii lub przyznanie jej mandatów reprezentacyjnych w Senacie, wzorem Francji, gdzie istnieją miejsca zarezerwowane dla obywateli mieszkających za granicą.
Przykłady europejskie pokazują, że większość państw idzie w kierunku odwrotnym niż Dania. Wzmacniają udział diaspory w życiu politycznym, traktując go jako element nowoczesnej demokracji transnarodowej. Francja jest tu wzorem aktywnego modelu, w którym emigranci mają własną reprezentację parlamentarną i mogą uczestniczyć w kształtowaniu polityki państwa. Nawet jeśli w niektórych krajach prawo wyborcze ogranicza się do obywateli stale zamieszkałych w kraju, model ten coraz częściej krytykowany jest jako sprzeczny z ideą europejskiej wspólnoty obywatelskiej.
Współczesna demokracja wymaga myślenia o obywatelstwie w kategoriach transnarodowych więzi, a nie geograficznego zamieszkania. Polska, której miliony obywateli żyją i pracują poza granicami, nie może sobie pozwolić na politykę wykluczenia. Zamiast budować granice w obrębie wspólnoty narodowej, warto budować mosty uczestnictwa i odpowiedzialności, które pozwolą Polonii współtworzyć przyszłość kraju, nawet jeśli głosują zza oceanu.
Źródła:
[1] Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej 2025. Państwowa Komisja Wybrocza 2025. https://prezydent2025.pkw.gov.pl/prezydent2025/pl
[2] Definicje, pojęcia dotyczące spraw polonijnych. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP. https://dziennikurzedowy.msz.gov.pl/pl/p/msz_pl/polityka_zagraniczna/polonia/definicje_pojecia/index.html
[3] Polonia na Świecie. Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie 2024. https://wuplublin.praca.gov.pl/-/24126046-polonia-na-swiecie
[4] Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r., Dz.U. 1997 nr 78 poz. 483, art. 62 ust. 2. https://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm
[5] Ustawa z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19900670398
[6] Haarder, Bertel. Konstytucja musi zostać zmieniona, aby Duńczycy mieszkający za granicą mogli mieć prawo głosu. Altinget 2024. https://www.altinget.dk/artikel/bertel-haarder-grundloven-skal-aendres-saa-udlandsdanskere-kan-faa-stemmeret
[7] Prawa wyborcze Duńczyków mieszkających za granicą. Indenrigs- Og Sundhedsministeriet. https://www.valg.im.dk/vaelgere/udlandsdanskeres-valgret
[8] Voting Rights. A Key Advocacy Area for Danes Worldwide. Danes Worldwide, 2022. https://web.archive.org/web/20221203154634/https://www.danes.dk/en/key-issues/voting-rights-for-danish-expats/
[9] Décret n° 2024-129 du 21 février 2024 authentifiant la population des Français établis hors de France au 1er janvier 2024. https://www.legifrance.gouv.fr/jorf/id/JORFTEXT000049180557
[10] La représentation des Français établis hors de France. https://www.senat.fr/connaitre-le-senat/role-et-fonctionnement/la-representation-des-francais-etablis-hors-de-france.html
[11] Deniau, Kevin. Députés de l’étranger: comment ça marche? Lexpress 2009. https://www.lexpress.fr/societe/region/deputes-de-l-etranger-comment-ca-marche_794793.html?cmp_redirect=true