Konflikt Izraela z Iranem wychodzi z cienia – czemu Gaza to nie Sarajewo?

Blog 1

Od początku kwietnia nasila się konflikt pomiędzy Izraelem a Iranem. W odpowiedzi na atak na swoją ambasadę w Damaszku, Iran po raz pierwszy w historii zaatakował Izrael na jego terytorium. Przez kolejne kilka dni świat ogarnął strach przed eskalacją. Pomimo bezprecedensowej skali ataku Iranu zagrożenie szybko zniknęło. Można się było tego spodziewać. Interesy zewnętrznych mocarstw, wzajemne zależności, wewnętrzne strategie państw i zmiana dynamiki relacji w regionie czynią scenariusz wybuchu szerszej wojny w regionie mało prawdopodobnym.

Autor: Olaf Piasta

Długotrwała, nie do końca zimna wojna 

Iran wystrzelił w stronę Izraela salwę, składającą się z około 300 dronów i rakiet. Dzięki wsparciu sojuszników Tel Awiwowi udało się jednak zestrzelić 99% z nich. Zachodni sojusznicy publicznie namawiali Izrael do potraktowania tak skutecznej obrony jako wystarczającego zwycięstwa i odpuszczenia odwetu. Ostatecznie ich apel zadziałał. Izrael ograniczył swoje plany, dokonując jedynie precyzyjnego uderzenia na cel wojskowy w okolicach Isfahanu. Tak ograniczona reakcja pozwoliła władzom w Teheranie na zignorowanie problemu i umożliwiła odejście od odpowiedzi, bez utraty twarzy.

Atak Iranu był bezpośrednią odpowiedzią na ostrzelanie konsulatu irańskiego w Syrii przez Siły Obronne Izraela. W efekcie ataku zginęło trzech generałów Al-Quds, odłamu Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Izrael przeprowadził akcję, ponieważ Irańczycy odbywali spotkanie z przedstawicielami Islamskiego Dżihadu, organizacji działającej w Gazie, na którym miała być dyskutowana dalsza taktyka.

Nie był to obiekt na terenie Izraela, więc nie obowiązywało go prawo, nakazujące obrony jednostek dyplomatycznych po ich przyjęciu. Mimo tego, że atak miał miejsce na terytorium innego kraju, atak na jednostkę dyplomatyczną osłabia wizerunek celu. 

Mechanizm wzajemnych odwetów istnieje między Iranem a Izraelem od dawna. Irańczycy atakują Izraelskie jednostki w Syrii czy Iraku. W 2019 Izrael zabił dwóch irańskich żołnierzy w Syrii, wysadził biuro Hezbollahu w Libanie i zabił dowódcę wspieranej przez Iran bojówki w Iraku. W 2021 Iran porwał izraelski statek w cieśninie Ormuz. W odpowiedzi Izrael zabił głównego irańskiego fizyka jądrowego – Mohsena Fakhrizadeha. W 2022 Izrael dokonał zabójstwa Sayada Khodayeego, jednego z głównych dowódców irańskich Strażników Rewolucji. Wymiana ciosów między Iranem i Izraelem trwa nieustannie. Jej celem jest kontrola i obniżenie możliwości przeciwnika. Jedyne co jest nowe w obecnej sytuacji to to, że Iran po raz pierwszy zaatakował Izrael bezpośrednio na jego terytorium.

Zagrożenie konfliktem globalnym

Między nasileniem napięć między Izraelem a Iranem, a wybuchem szerszej wojny z zaangażowaniem sił zewnętrznych nie ma bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego. Wojny wybuchają z powodu woli politycznej, nie przypadków. Często obecnie w mediach można znaleźć porównanie obecnej sytuacji do tej sprzed pierwszej wojny światowej. Nierozsądny krok z którejś ze stron ma tworzyć podobne zagrożenie, co zabójstwo Franza Ferdinanda w Sarajewie. Porównanie do sytuacji sprzed 100 lat jest użyteczne, ale po to żeby uzasadnić, że dzisiaj nie stoimy nad przepaścią wojny. 

Przed pierwszą wojną światową największe światowe mocarstwa przygotowywały się do niej od dziesiątek lat. Plan Schliefena powstał prawie 10 lat przed wybuchem wojny. Co więcej, w kotle bałkańskim każdy kraj miał swojego patrona, gwarantującego bezpieczeństwo i zaangażowanie w przypadku ataku na któryś z krajów. Serbia miała Rosję, Turcy mieli Niemców a Bośnia Austrię. Na dzisiejszym Bliskim Wschodzie nie zachodzi żaden z tych czynników.

Mocarstwa zewnętrzne 

Choć w regionie istnieją sojusze, tylko Amerykańsko-Izraelski można uznać za pakt obronny. Waszyngton jednak wielokrotnie pokazywał, że zaangażowanie w konflikt na Bliskim Wschodzie, jest wbrew jego interesom. 

Waszyngton ma w perspektywie potencjalne starcie z Chinami o Tajwan. Indo-Pacyfik to jedyny region na globie, gdzie Amerykanie chcą się zaangażować w celu uzyskania zdobyczy politycznych. Ich zaangażowanie w pozostałych regionach świata ma charakter utrzymania swojej aktualnej pozycji i podtrzymania status quo. Z tego powodu to Tajwan jest najważniejszym centrum zainteresowania na najbliższe lata. Prawdopodobna wojna z Chinami będzie ogromnym wysiłkiem wojskowym, dlatego Amerykanie dążą do przegrupowania swoich jednostek i przeniesienia ich właśnie do regionu Indo-Pacyfiku.

Niechęć Amerykanów 

Najnowszy pakiet pomocy militarnej o wartości 93 miliardów dolarów dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu leżał w Kongresie przez kilka miesięcy. Powodem była argumentacja Republikanów, że nie podpiszą tej ustawy, dopóki Joe Biden nie podejmie poważniejszych kroków w celu ograniczenia migracji do USA od południa. Argument z polityki wewnętrznej zaważył na zaangażowaniu w pomoc swoim zewnętrznym sojusznikom. 

Konieczność wspierania Ukrainy nie wynika z przemyślanej strategii Amerykanów. Rosjanie, dokonując inwazji, narzucili USA konieczność obrony swoich interesów w Europie. Poparcie dla niej konsekwentnie maleje. Na linii Europa – Stany Zjednoczone nasilają się tarcia w ramach NATO. Wynikają właśnie z niechęci Amerykanów do utrzymania swojej pozycji jako głównego dawcy pomocy wojskowej w regionie, który dla nich traci wartość. 

Podobny trend, z mniejszym nasileniem, można zaobserwować na Bliskim Wschodzie. Choć wciąż pozostają największą siłą militarną Bliskiego Wschodu, wynika to ze spuścizny polityki lat “globalnej wojny z terroryzmem”, a nie obecnych interesów. Jedną z pierwszych decyzji administracji Bidena było wycofanie się z Afganistanu w 2021 roku. Sposób przeprowadzenia tej akcji – gwałtowny, nieprzemyślany i niebezpieczny – może zostać odebrany jako wyraz zmęczenia Amerykanów „wiecznymi wojnami” regionu.

Nawet bezpośrednio w odpowiedzi na obecnie trwający konflikt, Amerykanie pokazali wahanie i brak chęci do interwencji. Działania USA wobec milicji Huti z Jemenu przeszły 3 wyraźne etapy intensywności. Najpierw w październiku wysłali swoją flotę w okolice Izraela, jako wyraz wsparcia. Na tamtym etapie nie mieli jednak intencji brania udziału w bezpośrednich działaniach wojskowych. 

Dwa miesiące później powołana została koalicja Prosperity Guardian. W zamyśle miała to być operacja polegająca wyłącznie na ochronie statków i podjęciu akcji w przypadku ataku Hutich. Dopiero w lutym Amerykanie wraz z Brytyjczykami rozpoczęli ataki rakietowe na cele w Jemenie. Intensywność działań samych Hutich nie zmieniła się od października. Skalowanie reakcji może wskazywać na niechęć Amerykanów do działania w obszarze Bliskiego Wschodu.

Chiny

Chińczycy są największym na świecie importerem ropy i gazu ziemnego. Głównym źródłem dostaw jest Bliski Wschód. Większa eskalacja z uczestnictwem Iranu to ryzyko blokady cieśniny Ormuz. Przez tę cieśninę przepływa większość chińskiego importu z Arabii Saudyjskiej, Kataru czy Iranu.

Chińczycy byli bezpośrednio zaangażowani w zmniejszenie napięcia w regionie, angażując się jako mediator w rozmowach normalizacyjnych Iranu z Arabią Saudyjską. W reakcji na konflikt Izrael-Hamas chiński wysłannik zrobił tour po krajach Bliskiego Wschodu szukając potencjalnych możliwości podjęcia rozmów pomiędzy stronami. 

BRICS ma dla Pekinu szczególne znaczenie symboliczne, jako przeciwwaga dla Zachodnich struktur, takich jak G7.

W lipcu 2023 ogłosił rozszerzenie o 6 dodatkowych krajów. Trzy z nich to Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Iran.

Business as usual

Świat arabski przez pół roku od rozpoczęcia kryzysu w Gazie nie podjął żadnych działań, które mogłyby doprowadzić do eskalacji. Plany krajów arabskich odnośnie przyszłości dotyczą zawsze first day after – podjęcia działań po zakończeniu wojny. Ogólne wrażenie szerszej reakcji arabskiej to przeczekanie, a nie ingerencja.

Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn, które w 2020 roku podpisały Porozumienia Abrahamowe – wzajemne rozpoznanie dyplomatyczne Izraela – wprost odrzuciły możliwość cofnięcia tej decyzji jako odpowiedź na zbrodnie popełniane przez Izrael w Palestynie.

W zamyśle, to Arabia Saudyjska jest najważniejszym celem Porozumień Abrahamowych. Jej dołączenie miałoby większą wagę, jako największej siły gospodarczej całego Bliskiego Wschodu. Dzięki stonowanej reakcji Rijadu, ta perspektywa jest wciąż aktualna. 

Większość krajów arabskich bardziej obawia się działań Irańczyków, niż jest gotowe stanąć w obronie Palestyny. Iran swoimi działaniami osiągnął monopol na propagandowe działania w imieniu ludności Gazy, który teraz jednak działa na jego niekorzyść. Sytuacja w której mocne opowiedzenie się po stronie Palestyńczyków oznacza przejście pod egidę Teheranu, jest nieakceptowalna dla większości krajów Zatoki.

Wpływowe państwa Zatoki – Katar, ZEA, Arabia Saudyjska podjęły podobne do siebie reformy strukturalne. Zdefiniowały odejście od eksportu surowców jako najważniejszy cel na najbliższe lata. Wprowadzają ambitne projekty infrastrukturalne i społeczne – Vision 2030, Qatar National Vision 2030 czy Abu Dhabi 2030. Te projekty zakładają oparcie nowej gospodarki na rozwoju możliwości biznesowych i turystycznych, docelowo stając się hubami łączącymi Europę z Azją.

Wygaszanie konfliktów

Wojna w Jemenie jest najważniejszą proxy war pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską. Od kwietnia 2023 obowiązuje tam zawieszenie broni, które było dwukrotnie przedłużane. Pomimo tego, że w tym momencie już formalnie nie obowiązuje, konflikt nie wybuchł na nowo. Pomimo ataków grupy Huti, wewnętrznie w Jemenie nie doszło do żadnych większych starć pomiędzy walczącymi stronami. Polityczna wola ze strony zarówno Arabii Saudyjskiej jak i Iranu okazuje się mocniejsza niż niebezpieczeństwo eskalacji wywołane działaniami Hutich.

W Syrii reżim Baszszara al-Assada spotkał się z szerokim ostracyzmem w świecie arabskim. Podległa mu armia używała na własnych obywatelach broni chemicznej i biologicznej. Do 2021 w Syrii zginęło prawie 600 tysięcy cywili. W efekcie od 2012 roku Syria została zawieszona w prawach członka Ligi Arabskiej. Jej kontakty dyplomatyczne z otoczeniem ograniczyły się do Iranu i Kataru. Al-Assad nie dokonał żadnej zmiany polityki, jednak ze strony pozostałych krajów regionu zaistniała wola normalizacji. W 2021 minister spraw zagranicznych ZEA odwiedził Damaszek. W maju 2023 kraj został przywrócony do Ligi. 

Teheranu nie stać na eskalację 

Iran zaatakował Izrael ze względu na swoją politykę wewnętrzną, nie po wojskowe zdobycze. W Iranie ten atak został jako zamach na jego suwerenność. Ajatollahowie nie mogą tolerować wychodzenia na bezbronnych.

Suwerenność Iranu została zagrożona również atakiem Państwa Islamskiego w styczniu tego roku. W wyniku ataku zginęły 84 osoby, najwięcej od rewolucji islamskiej w 1979. Szyicki Iran uznaje sunnickie państwo islamskie za swojego egzystencjalnego wroga. Tematyka obrony przed terroryzmem jest centralna dla retoryki odnośnie polityki zagranicznej Iranu. Szerokie wsparcie dla Łuku oporu – Hamasu, Hezbollahu, Hutich, jednostek w Syrii i Iraku – jest przedstawiane irańskiej opinii publicznej jako niezbędne do obrony kraju przed zagrożeniami terrorystycznymi.

Skuteczność działań łuku oporu i zyskamy przez to rozgłos, to jedne z najważniejszych motywacji Iranu do przeprowadzenia ataku 13 kwietnja. Od wybuchu wojny 7. października, Iran walczył z Izraelem, tym samym realizując bardzo lukratywną politycznie sprawę popierania Palestyny, właśnie przez organizacje zewnętrzne. Działania, w szczególności Hutich na Morzu Czerwonym, okazały się zaskakująco skuteczne. Operacja przechwytywania i niszczenia statków okazała się na tyle skuteczna, że zmusiła Amerykanów do bezpośredniego włączenia się w zwalczanie Hutich, co w Stanach stanowiło ogromną kontrowersję. 

W efekcie, to różne bojówki zyskiwały posłuch i uznanie wśród osób popierających sprawę palestyńska, nie Iran. Zbytnie wybicie się na niezależność którejś z grup, stanowiłoby wielkie zagrożenie dla Iranu. Utracenie możliwości kontroli swojego najbliższego otoczenia mogłoby zadziałać destabilizująco dla sytuacji kraju. Bezprecedensowy bezpośredni atak terytorium Izraela z Iranu należy widzieć jako formę pokazania swojemu własnemu środowisku, że to wciąż Iran jest dominującą siłą. 

Warto zwrócić uwagę na samo przeprowadzenie ataku. Według źródeł Izrael został o wszystkim poinformowany na kilka dni wcześniej. Irańczycy pozostawali w stałym kontakcie z Amerykanami, za pośrednictwem Bahrajnu i Szwajcarii. Izraelska Żelazna Kopuła w zamyśle ma skuteczność poniżej 90%. W tym ataku, przy wsparciu Stanów Zjednoczonych, Jordanii, Francji i Wielkiej Brytanii, zestrzelonych zostało 99% rakiet. W efekcie w wyniku wystrzelenia 300 rakiet, poważnie ranna została jedna osoba.

Irański szach

Znacznie ważniejsze od salwy z 13 kwietnia było to, co Iran zrobił wcześniej. Dzień przed wystrzeleniem rakiet Iran zatrzymał statek w cieśninie Ormuz. Statek był tylko jeden. Pretekstem do podjęcia działań było to, że był “połączony z Izraelem”.  Akcja została dokonana bez jednego strzału. Teheran miał jednak ważniejszy cel, niż zadanie Izraelowi dodatkowego ciosu.

Przez cieśninę Ormuz przepływa 20-30% światowego handlu ropą naftową. 70% trafia do Azji. Jeżeli jakiś ruch Iranu miał być prawdziwą eskalacją, to właśnie to.

Symbolika tego ruchu to najważniejszy fragment całej operacji Iranu. Przekaz jest jasny – mamy możliwość zablokowania dostaw gigantycznej ilości surowców. Możemy w ten sposób zaatakować cały świat, również Azję. To my kontrolujemy tę sytuację, to my będziemy podejmować decyzje, to my kontrolujemy eskalację konfliktu. Uważam również, że było to bezpośrednie nawiązanie do działań Hutich – Iran ma dostęp do ważniejszej cieśniny, którą może zablokować skuteczniej niż bojówki z Jemenu. Pokazał to już w 2018, kiedy przeprowadził kilka ataków w cieśninie Ormuz w związku z wycofaniem Stanów Zjednoczonych z porozumienia jądrowego.

Izrael nieprzewidywalny

Jedynym podmiotem który może chcieć eskalować konflikt, jest rząd Izraela. Dla kraju jakakolwiek szersza wojna będzie niekorzystna. Izrael ma potężną armię, która jednak w znacznej mierze polega na Amerykanach. W tej chwili Amerykanie coraz wyraźniej akcentują swoją chęć wycofania się z Bliskiego Wschodu. Najnowsza ustawa o pomocy wojskowej dla Izraela, dotychczas połączonej z pomocą dla Tajwanu i Ukrainy, leżała w Kongresie przez kilka miesięcy. Prezydent Biden coraz wyraźniej dawał znać, że Amerykanie nie mogą się zgodzić ze sposobem przeprowadzania akcji w Gazie. Choć Amerykanie przyszli na pomoc Izraelowi bezwarunkowo, ich cierpliwość i chęć wsparcia wyraźnie spada.

To jednak nie trafia do obecnego premiera Izraela, Benjamina Netanjahu. Są ku temu dwa powody. Po pierwsze, rozwinięcie konfliktu między Izraelem a Iranem, odciąga uwagę świata od sytuacji w Gazie. Izrael przygotowuje się do bardzo kontrowersyjnej operacji w Rafah. Z każdym kolejnym zabitym cywilem, poparcie dla akcji Tel Awiwu maleje. Drugi powód jest personalny i egoistyczny – uniknięcie więzienia. Aby to zrobić próbował już przepchnąć bardzo kontrowersyjną ustawę o izraelskim odpowiedniku Trybunału Konstytucyjnego. Nie udało się to. Niestety obecnie można uznać, że kolejnym narzędziem uniknięcia kary za oszustwa i korupcję, jest przedłużanie wojny, aby jak najdłużej pozostać na stanowisku i chronić się immunitetem. 

Izrael odpowiedział ograniczonym atakiem na bazę wojskową w Iranie. Atak był znacznie mniejszy niż się początkowo spodziewano. W grę wchodził atak na farmy jądrowe Iranu, zmasowany atak lotniczy czy zabójstwo czołowych przedstawicieli władzy przy użyciu wywiadu. Odpowiedź Izraela w tej formie należy odczytywać jako chęć ochłodzenia konfliktu. Najprawdopodobniej wynika to z woli obywateli, którzy naciskali na rząd aby ograniczył reakcję z szacunku do opinii sojuszników. 

Źródła:

[1] Arshad M. Idress A. Many Iranian options to retaliate against Israel, but all carry risk; Reuters, 3 kwietnia, 2024 https://www.reuters.com/world/middle-east/many-iranian-options-retaliate-against-israel-all-carry-risk-2024-04-03/
[2] Ayatollahi Tabaar M. Iran’s New Best Friends Foreign Affairs, 29 stycznia, 2024 https://reader.foreignaffairs.com/2024/01/29/irans-new-best-friends/content.html
[3] Bergman R., Fassihi F., Schmitt E., Entous A. and Pérez-Peña R Miscalculation Led to Escalation in Clash Between Israel and Iran New York Times, 17 kwietnia, 2024 https://www.nytimes.com/2024/04/17/world/middleeast/iran-israel-attack.html
[4] Kingsley P. Iran’s Strike on Israel Creates Military Uncertainty, Diplomatic Opportunity, New York Times, 15 kwietnia, 2024 https://www.nytimes.com/2024/04/15/world/middleeast/iran-israel-strike-diplomacy.html –  
[5] Mpoke Bigg M., Levenson M. Israeli Response to Iran Attack Seems Inevitable, Despite Allies’ Pleas, New York Times, 17 kwietnia, 2024 https://www.nytimes.com/2024/04/17/world/middleeast/israel-iran-attack-netanyahu.html –  ; 
[6] Yahya M. Israel’s Next Front?, Foreign Affairs, 24 kwietnia, 2024 https://www.foreignaffairs.com/israel/israels-next-front