Bliski Wschód jest znaczącym regionem z uwagi na położenie geograficzne i zasoby surowcowe. Podstawową turbulencji na Bliskim Wschodzie jest wewnętrzna niestabilność państw, nepotyzm, autorytaryzm, a także rywalizacja państw trzecich.
Zarys sytuacji:
Obecnie wschodnia część basenu Morza Śródziemnego jest „punktem zapalnym” ze względu na duże złoża surowców naturalnych. Jest to region, w którym dochodzi do zaostrzonej rywalizacji pomiędzy poszczególnymi państwami. Należy zauważyć, że w takie spory dosyć często mieszają się mocarstw, np. Stany Zjednoczone i Rosja.
Izrael mierzy się z dosyć potężną rywalizacją, która dotyczy stosunkowo dużych ilości gazu ziemnego we wschodnim rejonie Morza Śródziemnego
i odkryciem tych cennych złóż również przez Liban, Egipt, Cypr, Stany Zjednoczone i Rosję. Światowe koncerny energetyczne zaczęły prowadzić projekty poszukiwawcze i wiertnicze na dużą skalę w tym regionie – zaczęła się walka
o dominacje i przejęcie kontroli nad zasobami. Należy wspomnieć również o tym, że otworzyło to drzwi do współpracy nawet dla dawnych przeciwników, których współpraca jeszcze parę lat temu byłaby nie do pomyślenia. Jednak pandemia przyczyniła się do spadku zużycia energii, co w kolejności spowolniło tempo aktywności energetycznej w tym regionie. Całkowicie zmieniło to sytuację i wymusiło stworzenia nowych rozwiązań.
Zagrożenia:
Zaangażowanie Izraela we współpracę z sąsiadami w kwestiach energetycznych stanowi prawdziwy precedens: omijane są kwestie polityczne, a nawet kontrowersje wokół Palestyny – na naszych oczach tworzy się nowa możliwość współpracy gospodarczej i dyplomatycznej. To zdarzenie znacząco różni się od dotychczasowych doświadczeń w regionie. Jednak ze względów bezpieczeństwa należy ocenić sytuację z punktu widzenia ewentualnego zagrożenia „historycznego”, a mianowicie fakt tego, że Izrael od zawsze musiał uciążliwie walczyć
o przetrwanie stawiając opór światu arabskiemu, utrwalając jednocześnie swoją egzystencję na arenie międzynarodowej. Izrael nigdy nie był w stanie zapewnić swoim obywatelom stałego pokoju – Arabowie nie godzą się z faktem istnienia Izraela i przy każdej okazji prowokowali do walki zbrojnej. Jako przykład można tu przytoczyć kryzys sueski (1956 r.), Wojnę Jom Kippur (1973 r.) i „wieczne” walki o zlokalizowane na pograniczu Izraela, Libanu i Syrii.
Obecnie nie ma pewności, że odkrycie złóż dużej ilości gazu ziemnego nie będzie
w przyszłości kolejną „okazją” do rozpoczęcia wojny przez Arabów. Chociaż, jak na ten moment deklaruje Egipt i Izrael – historyczne rywalizacje zostały odłożone na bok, aby nadać priorytet regionalnej współpracy gospodarczej i energetycznej.
W przypadku tego regionu znalezienie nowych złóż gazu i stojące za tym potencjalne zyski ekonomiczne są również przyczyną rywalizacji państw, jak również źródłem potencjalnych konfliktów. Główna oś trwających sporów dotyczy wyłącznych stref ekonomicznych. Niewielka odległość niektórych wysp Grecji i Cypru od terytorium Turcji stała się przyczyną konfliktu pomiędzy tymi państwami, bez rozwiązania którego w przyszłości region może być niespabilny politycznie.
Perspektywy:
Nowe pola gazowe niewątpliwie zmniejszają napięcie wobec państw, które mają dosyć burzliwą historię. Stanowi to dobrą okazję dla Izraela, aby utrwalić ten niejaki stan „pokoju”
i w dalszym ciągu nawiązywać, i rozwijać współpracę z innymi krajami w regionie. Odkrycie pól gazowych korzystnie na to wpłynęło. Doprowadziło to nawet do utworzenia wspólnego projektu, który na celu ma współpracę polityczną, ekonomiczną, gospodarczą, a szczególnie kooperację w kwestii wydobywania surowców. Ze szczególnym naciskiem na utworzenie rurociągu EastMed łączącego Izrael, Cypr, Grecję i Egipt. Perspektywa utworzenia takiego gazociągu wydaje się być jednym z najistotniejszych przedsięwzięć w tym regionie od wielu lat. Zwłaszcza, że na początku tego roku powstało partnerstwo zrzeszające Izrael, Egipt, Grecję, Cypr, Włochy, Jordanie oraz Autonomię Palestyńską pod nazwą „The Eastern Mediterranean Gas Forum”, w skrócie EMGF.
Podsumowanie:
Każdy wewnętrzny konflikt w państwach sąsiadujących z Izraelem, a mianowicie w Libanie, Syrii, Jordanii i Egipcie – miał swoje konsekwencje na Państwie Izraelskim. Dotyczyły one przede wszystkim destabilizacji politycznej, co potęgowała zróżnicowana struktura terytorialno-religijna Bliskiego Wschodu. Dynamika wydarzeń w regionie i ich zasięgiem zaskakuje społeczność międzynarodową, więc Izrael musi całodobowo monitorować sytuację w regionie dla własnego dobra, i bezpieczeństwa swoich obywateli, gdyż ideologia panarabizmu i silna retoryka antyizraelska są mocniejsze niż współpraca gospodarcza.
Autor: Olgierd Jan Andruszczyszyn
Bibliografia:
https://crsreports.congress.gov/product/pdf/IN/IN11081
Al-Nakba i jej skutki
Wojna, która była nazywana przez Izraelczyków wojną o niepodległość, a ze strony arabskiej była pojmowana jako al-Nakba, czyli katastrofa. Zakończyła się ona całkowitym zwycięstwem Izraela. Umiejętnie wykorzystując słabe przygotowanie do walki wojsk arabskich, brak jakiejkolwiek koordynacji działań i w dodatku mniejsze zaangażowanie żołnierzy na polu bitwy – to dało Izraelczykom płaszczyznę do wykorzystania potencjału swej myśli wojskowej.
"Projekt" odrodzenia państwa izraelskiego jest wyjątkowy z punktu widzenia jego skuteczności. To państwo powstało dokładnie w terminie, który przewidział założyciel politycznego syjonizmu Theodor Herzl — praktycznie po 50 latach od pierwszego kongresu syjonistycznego. W bardzo ważny okres powojennych walk dyplomatycznych w ONZ dotyczących przyszłości Palestyny, a później - wojny o niepodległość Izraela radzieckie wsparcie zarówno dyplomatyczne, jak i wojskowo-polityczne wywierało decydujący wpływ na bieg wydarzeń. W poszukiwaniu pomocy i wspierania liderzy społeczności żydowskiej w Palestynie, a później przywódcy Izraela zwracali się właśnie do Związku Radzieckiego.
Rok 2020 w kronikach zapisze się jako jeden z mniej spokojnych okresów. Mimo wszystko dzieje się znacznie więcej niż w poprzednich latach, a społeczeństwa i rządy muszą się mierzyć z piętrzącą się falą wyzwań i trudności, która lada chwila może się załamać i zmieść uporządkowany obraz świata do jakiego przyzwyczailiśmy się wszyscy. Szczególnie wiele dzieje się w Iraku, a nadzieja na lepsze jutro i odbudowę kraju po zniszczeniach wojennych miesza się z lękiem czy na mezopotamskich ziemiach nie wybuchnie kolejny konflikt.
W 2005 William Polk, wybitny znawca polityki oraz historii Bliskiego Wschodu, wydaje popularnonaukową książkę pt. Zrozumieć Irak. W nieco ponad dwustu stronach zarysowuje irackie dzieje, począwszy od starożytności, na XXI wieku kończąc. Udowadnia chociażby, iż Saddam Husajn wcale nie jest wyjątkiem pośród innych mezopotamskich zbrodniarzy, a Irakijczycy swoją niezależność cenią ponad wszystkie inne ziemskie wartości. Co jednak najważniejsze, nie przewiduje po amerykańskiej inwazji w 2003 żadnej poprawy losu irackich obywateli, a także wyraża obawę, jakoby okres postsaddamowski miał być jedynie czasem przejściowym pomiędzy jednym dyktatorem a drugim.
Setki mężczyzn, kobiet i dzieci pochodzących z państw europejskich przebywa w więzieniach oraz obozach dla uchodźców w Syrii i Iraku, czekając w nieskończoność na pomoc ze strony swoich rządów. Dołączając do budowanego na Bliskim Wschodzie przez terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego (ISIS) quasi-kraju, który w szczytowym momencie władało terytorium zamieszkałym przez ok. 10 milionów osób, wielu z nich popełniło zbrodnie, przez które społeczeństwa Zachodu patrzą sceptycznie na ponowne przyjęcie ich w swoje szeregi. Gdy w październiku 2019 roku koalicja wojsk kierowana przez Stany Zjednoczone położyła kres terytorialnemu dominium ISIS, zagraniczni bojownicy i ich rodziny zostali pojmani i pozostawieni bez żadnych perspektyw na przyszłość. Rozczarowani takim potoczeniem się spraw, domagają się powrotu do domu, powołując się na podstawowe prawa człowieka i obywatela, z których przecież zrezygnowali w momencie dołączania do wojny wymierzonej przeciwko zachodniej cywilizacji.
Wszelkie prawa zastrzeżone © przez Forum Młodych Dyplomatów.